Przejdź do głównej zawartości

W końcu jestem...

Hejka kochani... i oto jest mój pierwszy wpis na moim pierwszym blogu.
Cudownie... Już dawno chciałam go stworzyć, ale zawsze znajdywała się jakaś wymówka - a to nie mam czasu, a to jestem zmęczona, a to mam ważniejsze rzeczy na głowie, aż w końcu co ja właściwie bym tu zamieszczała, o czym mogę pisać, czym mogę was zainteresować. 
Słuchajcie, nadal wiem tylko jedno - tematyka będzie różna, może jakieś makijaże, może stylizacje, jakieś własne przemyślenia, zobaczymy co przyniesie czas, ale najważniejsze jest to, że naprawdę od dawna mnie korciło, żeby usiąść, utworzyć bloga i napisać tą pierwszą notkę i w końcu jest! 
Pamiętajcie, jeśli czegoś chcecie, ale to tak od środka coś was pcha do tego, a znajdujecie wymówki typu „po co mi to” to walić je wszystkie, róbcie to, co sprawi wam radość i dzięki temu będziecie się spełniać, bo zawsze jest warto spróbować, jeśli się nie powiedzie zawsze też można zrezygnować, a nie macie nic do stracenia 😁 
Życzę wam moi kochani silnej woli i motywacji oraz zapraszam was do „siebie”, kolejny wpis pojawi się mam nadzieję, że niebawem. 

To taka szybka notka w czasie, kiedy inni poszli sobie na papieroska, a ty choć nie palisz to masz przerwę od przysłowiowego serniczka 😋 Wesołych Świąt, spędzajcie czas z rodziną, bo nic wam nie da tyle szczęścia jak chwile z serdecznymi, bliskimi ludźmi 💕 

Jeszcze taki bonusik ode mnie, żeby nie było pusto i jakieś zdjęcie się tu znalazło - łapcie moją ulubioną szarlotkę... nie serniczek, nie pierniczek, nie makowiec, szarlotkę zawsze muszę upiec! Jeśli chcecie przepis to chętnie go dodam, tylko piszcie 😊
Zdaję sobie sprawę z tego, że odzew pewnie nie będzie zbyt duży, bo to dopiero pierwszy wpis, ale jakoś muszę was zachęcić do komentowania 😈
A kto nie z insta to odsyłam właśnie do: https://www.instagram.com/adziulekk/ 
Buziaki, do następnego wpisu❣️



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Promocja Rossmann -55% - co warto kupić z MAYBELLINE

Jak już większość z was wie, zbliża się jesienna promocja w Rossmannie, dzięki której będziecie mogły skorzystać z -55% rabatu na kosmetyki  😇   Dokładniej, pozostały 2 dni!  Tak, promocja startuje 9.10 i trwa do 18.10  😻  Jest to świetna okazja na uzupełnienie braków i zaopatrzenie się w nowości - i tutaj właśnie chcę wam przedstawić 3 produkty, na które warto zwrócić uwagę :) 1. Korektor Instant Anti Age Eraser Mam go w dwóch odcieniach - 06 NEUTRALIZER i 05 BRIGHTENER. 06 ma żółty odcień, natomiast 05 jest chłodnawy i wchodzi w róż.  A co do samego korektora:   Idealnie kryje cienie i "worki" pod oczami. Gąbeczka pomaga w aplikacji, a przezroczyste opakowanie pozwala na kontrolowanie zużycia produktu. Jestem naprawdę z niego zadowolona, pięknie wygląda na skórze i daje naturalny efekt - pewnie za sprawą zawartej w nim formule z owoców Goji i Haloxylu, co jest kolejnym plusem. .  2. Tusze do rzęs COLOSSA...

Clafoutis z rabarbarem i borówkami

Hejka kochani❣️ Dzisiaj witam was przepisem na ten jakże prosty deser, jakim jest clafoutis. Jestem pewna, że nikt nie będzie miał problemu z jego przygotowaniem 🤗 Nie jest to fit przepis, moja mama niestety w takich nie gustuje, a chciałam by ona też go spróbowała. Oczywiście możemy pozamieniać produkty na te zdrowsze i problem rozwiązany 😁 Składniki: 130 g mąki pszennej 305 ml mleka  100 g cukru (w tym 2 łyżki do posypania owoców) 3 jajka 130 g rabarbaru 50 g borówek  masło do wysmarowania tortownicy cukier puder do posypania Przygotowanie: 1) Tortownicę o średnicy 24 cm wysmarowujemy masłem. 2) Rabarbar i borówki myjemy. Rabarbar kroimy w plasterki. Większą połowę owoców wysypujemy na dno tortownicy, zasypujemy cukrem (możemy to pominąć). 3) Jajka wbijamy do miski, zasypujemy połową cukru i miksujemy. 4) Do jajek dodajemy pozostały cukier, mąkę i wlewamy mleko. Miksujemy. 5) Powstałą masą zalewamy owoce i posypujemy resztą owoców. 6) Zapiekamy ok. 35-...

Cel: PIĘKNE WŁOSY

Halo, witajcie 👋🏻💋   Postanowiłam, że pierwsze co to zacznę pisać o włosach, bo doświadczyłam sporej nauczki i jest to naprawdę dla mnie bardzo ważne. Straciłam pewnego rodzaju swój skarb i dziewczyny z długimi, pięknymi włosami mnie zrozumieją, ale bez zbędnego przedłużania wkroczmy już do dalszej części tej porażki...  Tak więc wszystko o wyniszczonych włosach już wiecie z poprzedniego wpisu, zatem ten powinien być przyjemniejszy, bo od tamtego momentu jestem ciągle na etapie sumiennej odbudowy.  Co każda z was zrobiłaby tuż po takiej nieoczekiwanej zmianie fryzury? Założę się, że tak jak ja (pomijając inne akty paniki 😅) zaczęłybyście przekopywać internet i wpisywać jakieś niesprawdzone, sztuczne specyfiki na swoją listę zakupów... Najpierw szukałam jakiegoś cudownego środka, który sprawiłby, że moje włosy po miesiącu urosną z 20 cm i dostaną drugie życie, będą śliczne i lśniące... Na szczęście po przeanalizowaniu kosztów używania tych specyfików, zaczęłam...